Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2013, 22:37   #14
Blaithinn
 
Blaithinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Blaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumny
Praca wspólna


- Do zobaczenia zatem. - Estel skinęła głową Odłamkowi. - Pójdę porozmawiać z Arenem. - zwróciła się do Dotiana. - Poczekasz jeszcze chwilę, czy ruszasz od razu szykować się do wyprawy?
- Poczekam oczywiście, przecież wiesz Estel … Szczerze także powiem, ze szykować się za bardzo nie mam jak, całość majątku noszę przy sobie - przyznał wojownik ciszący się chwilami sam na sam ze wspaniałą dziewczyną.
Uśmiechnęła się do mężczyzny i wyszła zaraz za magiem do głównego pomieszczenia.
Centaur akurat rozmawiał z jakimś klientem i musiała odczekać na swoją kolej.
- Co tam Estel? - zapytał karczmarz z uśmiechem.
- Obawiam się, że musimy przedyskutować naszą umowę.
Aren zmarszczył lekko brwi.
- Nie wiem ile zajmie mi podróż i rozwiązanie sprawy, za którą się udaję. Może jednak lepiej będzie jeśli Ci zapłacę za tą informację…
- Nie obrażaj mnie kapłanko.
Spojrzała zdziwiona na niego.
- Obiecałaś, że wrócisz. Czyż nie? - zapytał spokojnie choć już bez uśmiechu.
- Obiecałam. - odparła.
- To nie mamy o czym mówić. Zagraj jeszcze dzisiaj i zmykaj na tyle ile potrzebujesz.
- Dziękuję, Arenie. - uśmiechnęła się do centaura delikatnie, a ten machnął tylko lekko ręką. - Lepiej idź już zanim powiesz znowu jakieś głupstwo.
Ruszyła więc w stronę alkierza, by po drodze zatrzymać się przy jednej z obsługujących dziewcząt i coś jej szepnąć. Kilka monet zmieniło właścicielkę i pracownica skinęła głową po czym odeszła. Estel natomiast wróciła do alkierza.
- Sprawa załatwiona, tylko będę miała jeszcze dziś występ. - powiedziała uśmiechając się do Dotiana.
- Naprawdę nic więcej? Jesteś królową negocjacji. - przyznał wybitnie zadowolony oraz uradowany wojownik.
- Raczej mam szczęście do osób, które poznaję. - odparła spokojnie.

Rozmawiali jeszcze długą chwilę na tematy wyprawy oraz te prywatne. Wspominali dawne spotkania oraz po prostu cieszyli się swoją obecnością. Estel powściągliwiej, Dotian bardziej wylewnie, wedle ich charakterów, ale jednako pełni wzajemnej sympatii.
 
Blaithinn jest offline