Olivia słuchała w skupieniu, przepełniona niepokojem. Nie było po co przedłużać wstępu, siać ziarna nieufności i podważać słowa stróża. Postanowiła, że czas przejść do rzeczy.
- Panie Henderson - powiedziała poważnie, konspiracyjnie nachylając się do przodu - opowiada nam pan niewiarygodne historie... ale to, że zwiemy się przyjaciółmi Malvina już stawia nas w nieco innym świetle. Bez urazy, Elisabeth - rzuciła krótko i raczej oschle aniżeli przyjaźnie. - Dlatego daruję sobie tryb przypuszczający i uznajmy, że panu wierzę. Czy wie pan, po co tym psowatym stworom ciało Malvina i dokąd je zabrali? Skoro kryją się pod ziemią, a ktoś opowiada o sieci korytarzy - czy ten ktoś mógłby nam pomóc? Trzeba zakończyć to bezczeszczenie ciała pana Badocka i oczekuję, że dołoży pan wszelkich starań, by doprowadzić do względnie szczęśliwego końca tej historii, której początku dopatruję się w pana... niedopatrzeniu - chociaż mówiła chłodnym, opanowanym tonem, w powietrzu można było wyczuć jej poruszenie. Nikt nie mógł stwierdzić na pewno, że kobieta wierzy w opowiadania starca, jednak zdecydowanie była ona na tyle zdesperowana, by chwytać się brzytwy. Na koniec pożałowała, że nie ugryzła się w język i być może powiedziała kilka oskarżycielskich słów za dużo, ale tego nie dało się cofnąć.
__________________ "We train young men to drop fire on people, but their commanders won't allow them to write "fuck" on their aeroplanes because it's obscene." Apocalypse Now |