Leto nie był do końca pewien z czym ma do czynienia, pewno natomiast było to, że nie były to zwykłe wilki, pewny było to, że zamieszana w atak na niego jak i grupę nowopoznanych jest czarna magia lub inne siły nieczyste, zwykłe wilki wszak lękałyby się ognia i huku pistoletów, lękały by się krzyku,,a dodatkowo bardzo rzadko atakowały podróżnych. Te bestie z piekła rodem atakowały niewzruszone, jak gdyby ktoś nimi sterował, lub wydawał rozkazy, rany nawet te najpoważniejsze nie robiły na nich wrażenia. Początkowo gdy Hadriada zobaczył jakie spustoszenie w ciele bestii spowodował jego strzał czuł się na wygranej pozycji, jednak gdy wilk zaatakował z jeszcze większą zawziętością zimny pot wystąpił na kark Ellyriana, jednak nie było czasu na zastanawianie się, mimo że bestia przerażała swoją zawziętością, skutecznie uniknął jej wściekłych ciosów i postanowił przejąć inicjatywę. Uchylił się przed pazurami bestii i zaatakował toporem mierząc w witalne punkty. |