Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2013, 12:58   #79
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Pomimo tego że do samochodu mieli ledwie kilkanaście kroków droga ta dłużyła się Charlesowi niemiłosiernie. Szedł w ciszy niczym podczas procesji pogrzebowej. Gdy już znaleźli się przy aucie wsiadł na tylne siedzenie ściągając kapelusz z głowy i kładąc go sobie na kolanach. Przeczesał swoje krótkie włosy rękami i spojrzał szeroko otwartymi oczyma po wszystkich.

- Wy... Wy wierzycie w to wszystko...? Powiedział trochę niepewnie nie nadając temu zdaniu akcentu ani pytania, ani twierdzenia. Wziął głęboki wdech.

- Wszystko co tam usłyszeliśmy... wydaje się tak nieprawdopodobne. Ale jednocześnie jest w tej sprawie nawet więcej niż jedno ziarno prawdy. Może nawet cały wór tych ziaren? Dlatego też zamierzam ciągle badać tę sprawę. Musimy odnaleźć Malvina i to wszystko zakończyć. Trzeba również zrobić to jak najszybciej. Mówiąc to jego głos stawał się coraz bardziej pewny. Nie zwlekając kontynuował pochylając się lekko do przodu.

- Jutro skoro świt chciałbym wybrać się do Flat Rock i przygotować do wyprawy na to cmentarzysko. Trzeba kupić jakieś odpowiednie ubrania, nową mapę, kompas, coś jeszcze? No i chciałbym poświęcić trochę czasu na przeszukanie miejskiej biblioteki czy archiwum. Chce przejrzeć stare gazety, może trafię na jakieś ciekawe dokumenty. W tym momencie Charles skupił wzrok na Elizabeth.

- Prowadzenie takich badań jakie prowadził Twój ojciec musiało być niełatwe. Wiesz może czy znał kogoś z okolicy kto mógłby mu pomagać? Może jest we Flat Rock ktoś kto mógłby rzucić jakieś światło na tę sprawę? Po chwili przeniósł wzrok na Olivię.

- Więc dalej chcesz wybrać się do domu Malvina? Jest to dość problematyczne z prawnego punktu widzenia ale o tym nie trzeba wspominać. Obawiamy się że jego dom może spotkać podobny los co pracownię? Może znaleźli byśmy tam jakieś poszlaki. Elizabeth, wiesz gdzie twój ojciec trzymał zapiski dotyczące badań? Nie szukali byśmy wtedy po omacku. No i najważniejsze pytanie: Jak mieli byśmy dostać się do środka? Nie możemy po prostu wybić szyby, zostawić śladów. Bardzo to ryzykowne.

Gdy skończył mówić oparł się o siedzenie i splótł dłonie za głową jakby się przeciągając. Westchnął.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 20-12-2013 o 13:29.
Cattus jest offline