Cytat:
|
To ty daj dowody, że to co przedstawiłeś wyżej nie jest głupie. Fajnie tak przedstawić bzdurę, a potem krzyczeć, żeby ci udawadniać, że palnąłeś bzdurę. Przedstaw argumenty, że to jest dobre skoro uważasz, że to jest dobre.
|
Dobre po proste... 4 punkty które wystarczy stwierdzić w danej sesji by uznać ją za sandbox.
Jeśli eksploracja świata jest dowolna (czyli BG mogą iść sobie gdzie chcą) to patrz punkt drugi (fabuła nieliniowa) jeśli jest, patrz punkt trzeci (interakcja ze środowiskiem, w tym edycja/zmiana elementów świata gry) jeśli jest możliwa to patrz punkt czwarty (podejmowanie decyzji i ich konsekwencje...) jeśli również jest możliwy to dana przygoda lub sesja jest sandboxem.
Proste łatwe i bez gmatwania się w jałowe spory.
No chyba że masz prostszy lub wygodniejszy sposób ustalania takich spraw?
Masz?
Cytat:
|
Jakieś słabe przygody czytasz. Pomijając już kwestię drogi dosłownej z punktu A do B to jeśli chodzi o chronologię zdarzeń to w większości, które ja czytałem można było modyfikować.
|
Nie o to chodzi. Każdą przygodę można zmieniać i przerabiać, to jest rola MG na sesji. Obecnie już odeszło się od czystych i prostych jak dróg ścieżek w klasycznych (co nie znaczy dobrych) liniowych przygodach. Co jednak nie znaczy, że takich nie było.
"Mgły Zdrady" i "Koszmar z przestworzy" do Earthdawna są tego przykładem.
Nowsze przygody starają się jednak wyjść poza ten schemat, przyznaję. Ale to dygresja.
Generalnie te cztery punkty powyżej dają łatwą możliwość oceny, czy dana sesja jest sandboxem. I dają dość spójną definicję czym on jest.