To będzie ciężka rozmowa- pomyślał Mateusz, wpatrując się w wielkie, niebieskie, piękne oczy swojej małżonki.
Mam prośbę- zaczął delikatnie-daj mi wszystko powiedzieć, nie przerywaj mi... Wiesz o tym, że sam prosiłem Oskara, żeby uruchomił swoje kontakty i w miarę możliwości załatwił nam tę ewakuację. Wiesz też o tym, że jesteś dla mnie wszystkim, zrobię wszystko aby cię chronić i abyś była szczęśliwa. Kocham Cię! I myślę, że mi wybaczysz, ale nie mogę opuścić tej grupy. Kiedyś przysięgałem, bronić ojczyzny, a teraz dostałem jasne polecenie. Dlatego ostatnio nie mogliśmy się widywać. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym iść z tobą i mieć to wszystko z głowy, ale nie mogę... Lepiej będzie jeśli sama pojedziesz tym transportem i po prostu poczekasz na mnie. A ja na pewno wrócę...
Nagle usłyszał panikę innych ludzi. Odwrócił się gwałtownie i zobaczył gromadę zarażonych idącą ku nim. Co robimy?!- krzykną przerażony i jednym, delikatnym ruchem reki przesuną żonę za siebie. Po chwili dobył karabin leżący obok i wycelował. Oddał strzał. Dopiero po strzale zrozumiał, że to nie miało sensu, ich jest tak dużo, że trzeba by było jego całej drużyny z pełnymi magazynkami, aby ich wybić.
Mateusz miał mroczki przed oczami, ręce zaczęły drżeć mu z przerażenia, nie tyle o swój los co o bezpieczeństwo grupy towarzyszy,(którzy nagle się rozproszyli- jedni wskakiwali od ciężarówki, a Tomislav i Jacek najprawdopodobniej chcieli się gdzieś schować i chwilę przeczekać) i bezpieczeństwo swojej żony- Justyny. To było jasne, że musieli się teraz trzymać razem, Mateusz nie mógł i nie chciał zostawić swoich kolegów i bezpiecznie odtransportować żonę do punktu ewakuacji, ponieważ potem odnalezienie towarzyszy graniczyło z cudem. Trzymaj się blisko mnie- powiedział to spoglądając na przerażoną żonę. Nic się nam nie stanie, słuchaj tylko moich poleceń i nie panikuj, wszystko będzie dobrze.
Mateusz wiedział, że nie może jechać ciężarówką, ponieważ było za mało miejsca dla niego i jego żony, więc postanowił pójść z Tomislaw'em i Jackiem i znaleźć jakieś bezpieczne miejsce na przeczekanie tego wszystkiego. Teraz, gdy zarzucił swój karabin snajperski na ramię, odpalił papierosa przy czym spoglądał na Jacka i spytał lekko drżącym głosem: Co teraz? Gdzie uciekamy?- mówiąc to ściskał mocno dłoń żony.
__________________ "The oldest and strongest emotion of
mankind is fear" -H. P. Lovecraft
*****
Szukam MG, który przyjmie początkującego gracza pod swoje skrzydła ;) |