Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2013, 11:04   #2
mlecyk
 
Reputacja: 1 mlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłośćmlecyk ma wspaniałą przyszłość
Wypada więc coś nabazgrać.

Sesja i świat
Całość była świetna.
Świat tętnił życiem, cały czas coś się działo.
Był(jest) wielki, elastyczny i mocno specyficzny.
Wszyscy (zdecydowana większość) była aktywna i wszędzie dało się znaleźć jakiś smaczek, przy którym zatrzymywało się na dłuższą chwilę.
To siÄ™ ceni.

Postacie
Na początku to wszystko zdawało się takie... maślane jakieś. Ale z czasem postacie zaczęły się klarować, ich pochodzenie i charakter stały się realniejsze i wszystkie zyskały "tego czegoś" co sprawiało, że człowiek wierzył, że ten bohater jest realny.
Z Anubisa nie do końca jestem zadowolony. Miałem wrażenie, że skaczę z jednej skrajności w drugą i ciężko nie raz było mi podjąć decyzję "co by zrobił ktoś kto jeszcze wczoraj był Bogiem". Mam nadzieję, że ta postać nie wkurzała innych bardziej niż mnie. ;D

Co mi się podobało, a co nie...
Nie sposób wymienić wszystkiego co było fajne. Wszystko żywe i bardzo różnorodne. Każda postać tła miała coś wyjątkowego i wiedziała co powiedzieć gdy się do niej zagadało. Momenty, w których ścierały się dwa światy też były bardzo dobrze wtrącone w całość (np pojawienie się upiorytu).
Tak, zdecydowanie ciężko nie być zadowolonym.

Ale są jednak 3 rzeczy, o których napisać muszę, że nie do końca były...
Aha i jak zawsze... o dobrym człowiek mało mówi, za to jak idzie o narzekanie to pełną gębą wie się co powiedzieć więc... ;D
- Ostatnia "zagadka", o tym już dyskutowałem z mistrzem. Ja myślicielem nie jestem, w przeciwieństwie do Anubisa. Same poglądy na to co powiedział wampir były oczywiście realne i każdy mógł tak sądzić. Ale wymóg by gracz napisał coś co podejrzewa, że wampir podejrzewa, że postać podejrzewa, że nie wiadomo czy jest w ogóle jakiś tatuaż, ale jak jest to może być w kształcie skarabeusza... no
- Walk samych w sobie było niewiele, ale to akurat nie przeszkadza bo cała reszta też jest ciekawa. tak brakowało mi jednak mmm żeby czasem było takie poczucie, że "jestem silny". Wszyscy, z którymi walczyliśmy byli wyzwaniami, czekałem na spotkanie jakiegoś "mięska", na którym można by podleczyć troszkę ego, niestety się nie doczekałem.
- Ostatnie to myślę, że wiadomo o co chodzi. :P O niezbalansowanie postaci. Żeby było jasne - nie przeszkadza mi, że ktoś ( ) jest silniejszy ode mnie (szczególnie, że nie ma z tymi postaciami kolizji, ale może być...co wtedy?), przeszkadza mi samo łamanie zasad.
Ja się bałem, że zrobiłem za silną postać, a tymczasem... Chodzi o to, że w rekrutce były konkretne zasady wypisane, trochę się okazało, że można jest sobie... rozbić, bo nie wszystkich dotyczyły. Każdy wiedział do jakiej się sesji pisze, jeśli reguły nie pasowały to nie znaczy, że trzeba je naginać. Dla wszystkich powinny być takie same...
Sama siła dużo większa niż inni gracze to nie powód by narzekać. ALE... prawie całkowita niezniszczalność i moc pozwalająca na niszczenie armii jednym pierdem to już zdecydowanie za dużo.
Kiedyś może dojść do kolizji z innym graczem ( o choćby takim brzydzącym się ludźmi Eldarem ) i wtedy TYLKO deus ex ratuje proroka.


No chyba wystarczy.
Dziękuję wszystkim za grę, było świetnie.
Czekam z niecierpliwością na akt II, do tego czasu może pomyślę jak rozwinąć nieco anuba...

Pozdrawiam
Mlecyk
 
mlecyk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem