Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2013, 14:32   #1
Corran
 
Corran's Avatar
 
Reputacja: 1 Corran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumny
[Armie Apokalipsy +18] Gdzieś pośród Cieni...



Donośny grzmot wyrwał Mikaela ze snu, wstał narzuciwszy na siebie tylko koszule podszedł do okna i wyjrzał na panoramę New Argo, miasta zbudowanego na pozostałościach kopalni złota która w czasach gorączki tego kruszcu pracowała na pełnych obrotach a zaraz po wydobyciu większości miasto zniknęło z map stanów tak szybko jak się pojawiło, wielu mieszkańców zostało tutaj jednak licząc na to że los się do nich uśmiechnie. Niewielu się udało w opuszczonej kopalni znaleźć nietknięte żyły złota, wielu przypłaciło to życiem ale Ci którym się udało do dziś dzierżą niemałą władzę w mieście. Spokojny wzrost gospodarczy miasta i miła atmosfera dla pracodawców w końcu się opłaciła kilka lat temu do miasta przybyła grupa inwestorów szukających wykwalifikowanych ludzi do pracy w kopalniach, znaleźli to czego chcieli a teraz dzięki nim miasto prosperuje, wieżowce pną się w górę a ulice zapełniają samochody najnowszych marek, w tym złotych czasach Argo ma się dobrze dzięki swoim nowym dobroczyńcom. Minęło dziesięć lat od tego zdarzenia, teraz wszelkie fabryki prosperują kopalnie pracują jak za dawnych lat a zdecydowana większość mieszkańców nie ma złudzeń że przybycie Maxa Collwela developera i obecnie burmistrza miasta.
Mika-el przeczesał czarne włosy, wyciągając je spod kołnierza czarnego garnitury w który zdążył się przebrać w kilka chwil, spojrzał w stronę łóżka na którym spoczywała Skazana nierządnica wyjął z kieszenie wizytówkę i położył obok nocnej lampki.

Dr. Michael Johnson
Doradca do spraw klienta
tel. 555-569-896
New Argo
Washington str. 5698

Obejrzał się jeszcze w stronę kłębka skulonego na łóżku, nie mógł się oprzeć, podszedł do krawędzi łóżka nachylił się i ucałował jej włosy koloru miedzi, w odpowiedzi usłyszał urocze mruknięcie, a gdy przewracała się z boku na bok spod satynowego nakrycia wysunęło się jej ciało odkrywając pełne piersi i gładkie nogi, nie mógł oderwać wzroku lecz poczucie obowiązku wygrało, dowiedział się czego chciał reszta Harlielitów będzie z niego zadowolona mimo że tego nie pokażą.
- Śpij dobrze księżniczko – ucałował ją jeszcze raz tym razem w usta namiętnie i mocno. Chłodna stal księżycowego sztyletu bezboleśnie prześlizgnęła się po gardle skazanej. Czuł jak ciepło razem z krwią opuszcza jej ciało, jedyne co zdążył uchwycić w ostatniej chwili to pełne niedowierzanie na jej twarzy pomieszane z wzrokiem pełnym miłości która go darzyła przez ostatnie lata...


Maxwell Collwel siedząc w swoim fotelu prezesa, podziwiając pośladki sekretarki opuszczającej właśnie jego biuro czekał na telefon, gdy na wyświetlaczu jego komórki ukazał się numer 555-596-896 uśmiechnął się sam do siebie,
-Zawsze posłuszny jak pies...
Nacisnął zieloną słuchawkę w telefonie.
-Tak słucham, Collwel mówi, wszystko załatwione? Ciesze się, tak, tak, wynagrodzenie czeka na dworcu w skrytce numer 4769 klucz masz jak mniemam od tej rudej suki. Tak. Tak. O nie mam nadzieje że już nigdy się nie zobaczymy...
Uśmiechnął się odpalając kubańskie cygaro. Kolejny pionek trafił na swoje miejsce na tej szachownicy zwanej Nowym Argo, gdyby tylko górnicy mogli pracować szybciej ile można w jednej górze szukać czegoś tak wielkiego, to na szczęście kwestia dni jeżeli nie godzin...

Nikt by nie powiedział że stara składnica złomu a szczególnie zdezelowany Volkswagen jest centrum Anielskiej mocy w tym mieście, codziennie kilkudziesięciu skrzydlatych przebywało w tym miejscu łącznie było ich koło dwustu w całym mieście, a władzę i pieczę nad wszystkimi trzymali Mechakielici i właśnie z tego zakonu pochodzi Egzarcha, Luciel, twardy surowy, wymagający tyran trzymający całą kapitułę za mordy, zero sprzeciwów negocjacji, ale przynajmniej demony i skazani w tym mieście nie mają wiele do powiedzenia armie Mechakielitów przez ostatnie lata niszczył kryjówkę za kryjówką, kult za kultem, demona za demonem, zagubionego za zagubionym, miasto pod ich rządami ze strony innej niż anielska wyglądało jak krwawa łaźnia jednak Egzarcha i Kapitułą mimo że zgnębiona widziała efekty a dla patronów to liczyło się najbardziej.


Teraz jednak na każdym samochodzie widać było Anioły, a ziemi, i krążących nad Złomowiskiem, każdy poczuł impuls wzywający ich do świątyni, na środku stał Luciel ubrany w błękitne dobrze dopasowane szaty, jego białe skrzydła zasłaniały lampy za jego plecami a włosy spięte w kucyk by nie przeszkadzać w walce sięgały do połowy pleców, był atrakcyjny i niejedna z anielic skrycie podkochiwała się w nim, jego sława na polu bitwy i czyny w słusznej sprawie wyprzedały go na każdym kroku nie ma Anioła w Argo który nie słyszałbym o tym czego dokonał egzarcha jeszcze przed objęciem władzy w świątyni.
- Drodzy bracia, umiłowane siostry, nadszedł czas by wreszcie zaprowadzić spokój w tym mieście ukrócić te rozwydrzone hordy wroga, zamknąć paszczę lewiatanowi, wiele lat walczyliśmy o ten właśnie moment, wielu z nas zginęło wracając w chwale do patronów i dziś my jak wielu z nich zginiemy walcząc w najsłuszniejszej sprawie, ale nie bójcie się śmierci to tylko etap naszej podroży a na końcu czekają ojcowskie ramiona patronów i życie w ich świetle. Nie poddamy się, nie damy się zgnieść to my dziś odbierzemy to co nasze i nam się należy od tego miasta, panowanie nad nim oddali Apokalipsę o dobre kilka lat więc warto walczyć bracia, warto ginąć siostry. Operacja „Shutdown ” zacznie się dokładnie za 5 godzin, archonci otrzymali szczegółowe informacje co do postępowania ze swoimi skrzydłami. Templariusze skierowani pod rozkazy Komtura wraz z Akolitami udają się na pierwszą linie walki, Zeloci już są na miejscu informując o ruchach wroga. Powodzenia, niech światło najwyższego będzie z wami, lecz jest jeszcze jedna paląca kwestia, jedno skrzydło ma zadanie specjalne wystąpcie wy którzy zwiecie się czerwonymi orłami...

*********


Witajcie, dawno mnie tutaj nie było ale wraz z przybytkiem czasu i możliwości postanowiłem wznowić swoja działalność na forum i przychodzę z propozycją sesji w systemie ARMIE APOKALIPSY w którym gracze wcielają się w Anioły walczące przeciwko Wrogowi pragnącemu wyrwać się z więzienia na które skazał go najwyższy tutaj na ziemi...

Potrzebuje 4-5 pięciu graczy pragnących wcielić się w skrzydlatych posłańców pana, chętnie wezmę nawet początkujących graczy którzy pragną wciągnąć się w RPG jako że dawno nie pisałem i tą sesję tez potraktuje jako szkolenie swojego warsztatu pisarskiego...

Postaci stworzone zgodnie z Podręcznikami Armie Apokalipsy i Hymny Zastępów proszę przysyłać na maila Corran1988@gmail.com a zgłoszenie i pytania co do sesji oraz rekrutacji zostawiać w temacie poniżej

Rekrutacja na razie trwa do 15 stycznia, może ulec przedłużeniu z braku ilości graczy bądź odpowiednich graczy

Pozdrawiam

C


 
__________________
Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż...
Corran jest offline