-Dobra, dupy w górę - zadecydował Praudmoore. - Siedząc na dupie sprawy nie rozwiążemy.
Podniósł się i pomacał po potylicy. Ciągle bolało...
-Na początku idziemy do baru. Tam się dowiemy gdzie trzymają naszych chłopców i dowiemy się, co może im grozić. Mam nadzieję, że za przebywanie w pokoju podejrzanego nie jest jakaś wysoka kara... Choć za bycie kretynem już tak. Dobra, nie ważne. Do baru po newsy. Potem zobaczymy co zrobimy. Teraz poproszę o jakiś nóż, bo mnie kurwa okradli.
Obejrzał się po zebranych i wyciągnął rękę po broń, którą, jak miał nadzieję, ktoś mu da. Potem zamierzał zrobić to, co wymyślił. |