Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2013, 13:46   #3
Gustav
 
Gustav's Avatar
 
Reputacja: 1 Gustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnie
Witam, jestem jedną z osób, które będą grały w "Anioły apokalipsy", Można powiedzieć że jetem początkującym graczem RPG na forum, lecz graczem na żywo jestem dość doświadczonym. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy przy tworzeniu postaci, czy poznaniu systemu proszę pisać Ralistin@wp.pl. Zauważyłem że posiadanie GG jest przydatne więc w najbliższym czasie stworzę Sobie takowe. Moje GG - 49583710.



Anioł klęczący na różowym Cadilacu Fleetwood z 1955 roku, wyróżniał się naprawdę bardzo. Przebywając w formie Elyon, wyglądał majestatycznie. Ponad dwa metry wzrostu, robiły z niego prawie najwyższego Anioła tej społeczności, wyższy był tylko jeden z zebranych, a to z pewnością ponad pięcio metrowe śnieżno białe skrzydła z dwoma stawami zmusiły go do zajęcia miejsca na tym właśnie samochodzie, w innym wypadku zasłaniał by Luciela innym. Jego wzrost i rozbudowana klatka piersiowa były tylko jednym z elementów wyróżniających go z całego otoczenia. Na naprawdę ładnie wyrzeźbionym ciele, odkrytym od pasa w górę, posiada ogromną ilość tatuaży, przedstawiających znaki okultystyczne, między innymi takie jak Skrzydlaty dysk na środku klatki piersiowej z kręgiem w miejscu splotu słonecznego, Oko Horusa, Heksagram, Skarabeusz czy Ying yang. Pomiędzy tymi znakami Tribalne tatuaże, dodające wszystkiemu ładu i wyrazistości. Skórzane spodnie przylegają do nóg podkreślając wyrzeźbienie, jak i jego przyrodzenie. Lecz najbardziej przyciągająca wzrok z jego całej postaci jest twarz, jasne blond włosy w lekkim nieładzie tworzą, kontrast z jego piękną twarzą, Luciel jest przystojny, a ten przedstawiciel rasy skrzydlatej jest cholernie, można by rzec, Diabelnie przystojny jak i olśniewająco piękny. Przechodzi przez niego prawdziwie anielskie piękno, Jego ruchy są ciągle obserwowane przez większość obecnych, chociaż by kątem oka, by móc się zachwycać. Jego błękitne oczy wędrują powoli po zebranych, przewiercając ich na wylot, a z jego olśniewająco pięknej twarzy nie schodzi uśmiech i jest to po prostu szczęście wymalowane na jego licu. Gdy Luciel zakończył przemowę, ten właśnie osobnik obejrzał się wkoło siebie, jak by coś sprawdzał, a następnie rozwinął swoje ogromne skrzydła i podleciał przed oblicze Luciela, gdy wisiał w powietrzu, nagle złożył je i wylądował, klęcząc na jednym kolanie podpierając się pięścią, głowę miał lekko opuszczoną, tak by jego włosy lekko zasłaniały twarz. Z jego ust wydobył się lekko wibrujący basem głos.
Wielki Egzarcho Lucielu -odczekał jedną sekundę i dopowiedział- bracie.
Hazajel , Chayotim z klanu Mechakiela, Jeden z Diakonów Czerwonych Orłów, do twojej dyspozycji.
Podczas tej krótkiej scenki prawie nikt się nie poruszył, nikt nie szepnął nawet słowa, większość po prostu się przyglądała, a Hazajel klęczał czekając na resztę swoich przyjaciół, na swoje ukochane rodzeństwo.
 
__________________
Zło jest wszędzie, i zawsze tak będzie !

Ostatnio edytowane przez Gustav : 13-01-2014 o 19:47.
Gustav jest offline