W sumie racja. Można je "podpiąć" pod jakiś żywioł, ale z tego co pamiętam Pan Kishimoto nazwał wioski od tego, w czym się ukrywają (w japońskich oryginałach nie używają nawet nazwy "wioska"(no Sato) tylko lecą nazwą ukrycia (np. Kiri Gakure, Konoha Gakure itp.) a kraje, w których żyją Ninja poprostu po żywiołach. No i dochodzi jeszcze sprawa kraju Żelaza, w którym nie ma wioski a są pozakrajowi Samurajowie. Trochę to psuło na początku klimat samej mangi, ale Kishimoto nieźle z tego wybrnął, przedstawiając historię powstania Ninja i Chakry jakotakiej.
p.s.
Wiem, że się rozpisuję dzisiaj, ale strasznie w pracy się nudzę ;D. |