Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2014, 11:53   #29
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Bał się. Nawet bardzo. Nie był już młody, ale to, co działo się na ulicach przekraczało granice strachu u każdego. Młodzi, starzy, kobiety, mężczyźni. Łamali się tak samo.

W takiej chwili z człowieka wychodziło to, co najgorsze. Albo to, co najlepsze. Zależnie, z jakiej wykuto go stali, czy jakoś tak.

Zdzisiek jechał szybko lecz nie za szybko, aby nie zniszczyć opon na torowisku. Czu się troszkę, jak kierowca karetki ignorujący przyjęte nakazy i zakazy. I było to uczucie dość miłe.

Uciekający ludzie stali się bezimiennym tłumem. To nic, że mógł wielu z nich znać, kiedy rozdawał im wodę. To nic. Teraz liczyło się tylko przetrwanie.

Słuchał się Agaty i parł cysterną na Plac Zawiszy. Wielkość pojazdu, którym kierował, utorowałaby mu drogę gdyby była taka potrzeba. Ale modlił się gorąco do Najświętszej Panienki, by takiej potrzeby nie było.

Chciał żyć, ale chyba nie za cenę innych. No chyba, że to komuniści. Tych mógłby rozjechać, gdyby coś. Ale jak poznać komunistę w tłumie.
 
Armiel jest offline