Cóż, różnica taka, że tutejszy jest dobrze znany na cały powiat i stara się nie wchodzić przed oczy ludziom, którym winny jest pieniądze.
Nie zależy mi tak na byciu biednym, co raczej na byciu znanym zawadiaką i stałym bywalcem wszystkich pobliskich karczem oraz częstym gościem w sądach. Ta "bieda" byłaby raczej po to by dać jakieś burzliwe wydarzenia w tle i motyw działań. Ale jeśliby i bez tego przeszła koncepcja, to nie mam nic przeciwko byciu majętnym hulaką :P