Kiedy oddalili się od poprzedniego miejsca, w którym ktoś ukrył "skarb", Piotrowi nieco ulżyło. Ze wszystkich sił starał się myśleć o czymś innym, czymś racjonalnym. Jednak świadomość, że mimo wszystko taszczą ze sobą tę tajemniczą złotą sztabkę nie dawała spokoju.
I gdyby wiedział, co czeka ich dalej, nigdy nie zachęcałby do kontynuowania wycieczki. - To są jakieś jaja. Ponownie ta sama bajka. Czy ktoś już ma jakieś pomysły, o co w tym chodzi? - zapytał zirytowany. Nie musiał długo czekać, nim pojawiła się odezwa Mateusza.
Skoro nie rozumieją przyczyn tych dziwnych zjawisk, mogą chociaż spróbować zorientować się w tym, co mogą z nich wywnioskować. - Faktycznie... - Wierzbowski szybko podłapał pomysł i narzucił na siebie swój zacięty wyraz twarzy, wykorzystywany, kiedy głowił się nad czymś interesującym. - Wilk, pokaż no tę sztabkę. Musimy coś sprawdzić.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |