Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2007, 18:05   #1
Mazarian
 
Reputacja: 1 Mazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemuMazarian to imię znane każdemu
[Crystalicum] Poróż Jednorożca

Anorgyros nie był pewien co sądzić o tym zaproszeniu. Z jednej strony był przecież arcyksięciem i miał prawo do prowadzenia własnych działań z drugiej zaś wiedział że cesarz małżonek nienawidzi kiedy ktoś zajmuje się polityką za jego plecami.
Silnym ruchem pchnął drzwi.

Nie miałem zamiaru działać przeciwko... - przerwał zauważywszy badawczy wzrok cesarza - Znaczy, chciałem powiedzieć że jestem gotów na każde twoje wezwanie Panie.
Cesarz spoglądał badawczo na Arcymaga, wiedział że ukrywa on przed nim jakąś intrygę ,ale nie miał na to czasu, nie teraz kiedy nadarza się taka okazja.

Wezwałem cię tu bo pojawia się sposobność na powiększenie wpływów cesarstwa w znanych światach. - przerwał i zaczął badawczo przyglądać się magowi - Odnaleźliśmy w końcu dziennik należący do Giuseppe di Vinca, poznaliśmy miejsce gdzie ukrył skarb.

Anargyros wyszczerzył zęby w złowrogim uśmiechu.

Odnajdę go - głos Maga wibrował w dziwaczny sposób - Dostaniesz kryształ i moje poparcie, to początek końca Cesarzowej !!

Wezwij Kapelusznika - jak by od niechcenia dorzucił Cesarz - Niech on się tym zajmie, wprawdzie to najemnik ale nigdy nas jeszcze nie zawiódł.

***

Gospoda "Pod Srebrnym Lewiatanem" do której was zaproszono była niewielkim ceglanym budynkiem wciśniętym jakby na siłę pomiędzy pozostałe domy. Pomalowana na niebiesko fasada była jedynym elementem odróżniającym ją od pozostałych kamienic.
Stare dębowe drzwi prowadzące do gospody zaopatrzono w masywną żelazną klamkę. Po wejściu do środka waszym oczom ukazała się niewielka sala z zaledwie sześcioma stołami, oraz barem na końcu. Nie zdążyliście jeszcze zbyt dobrze się rozejrzeć gdy nagle podszedł do was mały chłopiec. Energicznie zdjął z głowy kapelusz i wykonując nim zamaszysty ruch ukłonił się.

Hrabia czeka na was w osobnej sali - rozpoczął rezolutnie - proszę za mną.

Lekko wytarty czerwony dywan spływał niedbale po schodach, przytrzymywany jedynie niewielkimi stalowymi klamrami. Masywna drewniana balustrada dawała dobre oparcie dla dłoni, nie było to bez znaczenia gdyż dywan nie zapewniał właściwego bezpieczeństwa tym którzy by po nim stąpali. Minęliście dwa piętra aż wreszcie dotarliście na poddasze, masywne dębowe drzwi broniły wstępu do komnaty. Chłopczyk uchyliwszy drzwi powiedział - Ma pan gości Panie Hrabio.

W komnacie panował półmrok, można było dostrzec jedynie zarysy przedmiotów. Dopiero po chwili zauważyliście że w rogu siedzi jakaś postać.

Witajcie przyjaciele - usłyszeliście znajomy głos - cieszę się że was widzę.
 
__________________
"Wiem czego się boisz czarnoksiężniku - śmierci.
Wtedy wszystkie twoje medale i odznaczenia będą już tylko nic nie wartymi symbolami a ty pyłem niesionym przez wiatr" Trian Ó Ellet
Mazarian jest offline