Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2014, 20:08   #9
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
hmm a po co jest temat jeśli nie do dyskusji?

Spójrzmy na kwestie trochę inaczej... Rzeczywiście Glock albo 1911 będzie wchodził w skład typowego bug out kitu (który nazwiemy pierwszą falą). Większość posiadaczy broni wybierze właśnie jakiś popularny i dostępny model, ale wielu z nich zostawi także za sobą kolekcje broni, często całkiem ciekawą i zazwyczaj z amunicją a nawet matrycami do ładowania tej rzadszej amunicji. Nie zawsze uda im się po tą kolekcje wrócić więc będzie ona czekała na kolejnego znalazcę.

Teraz mija kilkadziesiąt lat i ktoś przeszukując ruiny natrafi na kolekcje broni która spokojnie sobie stoi w szafach (nierzadko pancernych do których znalazca zabiera się z gumówką i niepokojem czy nie okażą się pełne gotówki i papierów (bez)wartościowych) w tym przypadku mamy do czynienia z czymś co można nazwać New Old Stock - broń która ma sporo lat ale niekoniecznie jest zużyta (jakiś czas temu AMW sprzedawała Stary 660 z rezerw mobilizacyjnych, auta miały po 32 lata i 1600km przebiegu. Z bronią w wojsku jest podobnie - istniały spore rezerwy mobilizacyjne) w tym czasie pistolet i karabin które wchodziły w skład Bug out Kita są w użyciu od dłuższego czasu. Użycie wiąże się ze zużyciem, groźbą zgubienia, uszkodzenia etc. Czyli że broń wyciągnięta ze starej kolekcji będzie najpewniej miała mniej pocisków na koncie a zatem mimo starszego wieku będzie mniej zużyta. A przecież z czegoś strzelać trzeba (nazwiemy to drugą falą)

Pojawiają się dwa problemy: dostępności części i jeśli broń ma nietypowy kaliber, amunicji. Dostępność części tyczy się każdej broni, zanim gówno wpadło w wentylator wysyłało się maila do hurtownika a dwa dni później Fed EX przywoził zamówione części. Teraz, zakładając że wiemy że ktoś gdzieś siedzi na częściach, wysyłanie kuriera najczęściej kosztuje więcej niż warta jest broń którą chcemy naprawić. Najczęstszym źródłem części będzie inna broń tego samego typu więc rzeczywiście bardziej opłaca się mieć coś popularnego.

Amunicja, amunicja faktycznie może być problemem, jeśli ktoś chce ci wepchnąć egzotyczną broń z garścią nabojów powinieneś go wyśmiać. Jeśli jednak naboi jest kilkadziesiąt lub kilkaset to możesz się zacząć zastanawiać, może starczy ich do czasu aż znajdziesz nowe źródło... a zawsze możesz spróbować odstawić szopkę z kręceniem nosem, zastanawianiem się, marudzeniem powinno ci się udać znacznie obniżyć cenę w stosunku do ceny takiej samej broni w popularnym kalibrze.

Co do kupowania samej amunicji do broni którą już masz to bywa bardzo różnie: jeśli sprzedawcy zależy na obrocie to często chętnie opuści ci cenę żeby pozbyć się niechodliwego towaru. Jeśli jednak jest to sprzedawca który prowadzi spory sklep gdzie towar ma gdzie leżeć, może wychodzić z założenia że kupiec się znajdzie i będzie skłonny zapłacić więcej.

Kolejną kwestią są matryce do elaboracji pocisków. Wielu pasjonatów samodzielnie zajmuje się elaboracją pocisków i często będzie posiadało matryce do kalibrów których używają. Korzystając z matryc można zrobić łuskę jednego kalibru z łuski innego (np wszystkie wymienione przeze mnie kalibry Mauser można zrobić z łuski 30-06 Spriengfield). W wielu przypadkach lokalni rusznikarze (którzy w większości przypadków będą przedwojennymi pasjonatami broni którzy posiadali własną kolekcję i sprzęt do elaboracji...) będą posiadali sporą (i zazwyczaj powiększającą się) kolekcje matryc, może to prowadzić do tego że broń do której amunicje fabrykują lokalnie będzie miała tendencję do "dryfowania" w kierunku gdzie produkują do niej amunicję.

Nic nie stoi też na przeszkodzie żebyś sam zajął się produkcją amunicji do własnej broni jeśli masz sprzęt.


Kolejną kwestią jest zinstytucjonalizowane użycie nietypowego kalibru. Co mam na myśli? Dosyć łatwo i tanio byłoby ściągnąć w jedno miejsce broń i rozpocząć produkcję amunicji do niej. W ten sposób możemy tanio wyposażyć jakąś organizację w zunifikowaną broń która jednocześnie będzie miała niewielką przydatność w przypadku gdyby została w jakiś sposób przejęta przez osoby niepowołane (historyczny przykład: Greener Police Shotgun). Druga strona medalu - wyposażając kogoś w broń do której produkujemy amunicję de facto uzależniamy go od siebie (praktykę taką może stosować np NY w Neuro)

Kolejną kwestią jest to że w większości przypadków nietypową broń można przerobić na bardziej popularny kaliber. Np większość Mauserów ma tę samą średnicę dna łuski przez co można wymienić lufę i zastosować inny nabój o tej samej średnicy dna łuski (np 7,62 NATO)

Albo można pójść w przeciwnym kierunku - Moloch w Neuro produkuje coraz to nowe kalibry żeby utrudnić nam życie więc kiedy np: rozwalimy maszynę z kaemem 8,5x50 Moloch i zdobędziemy 2,500 naboi do niego to będzie to za mało żeby opłacało się używać kaemu zgodnie z przeznaczeniem. Ale gdyby w lufę od tego kaemu wyposażyć leżąca odłogiem Arisakę uzyskamy całkiem dobry karabin myśliwski który przez parę lat zapewni komuś wkład do garnka
 

Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 07-01-2014 o 21:28.
Leminkainen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem