- Milcz! - warknął cicho Darth Vel pochylając się nad trupem pokonanego Dżedaj. Nie patrząc na Ryśka zaczął owego trupa rozbierać. Akwizytor miał bowiem na sobie ubranie niemal że nowe, a jego wypastowane na wysoki połysk buty były na oko w sam raz na Wieśka. Wszystko przedstawiało pewną wartość. Zegarek, buty, koszula, spodnie,i różne drobiazgi, które denat miał poupychane po kieszeniach, torbach czy gdzie tam jeszcze. Może i nawet w ręce Wieśka wpadną próbki towaru Akwizytora. Odzienie i resztę rzeczy z trupa złożył starannie na jedną kupkę. Nieboszczyka będącego w samych slipkach złapał za nogi i zaczął ciągnąć za swoją willę ku niewielkiemu pawilonikowi - świątyni dumania, gdzie jak powiadają najstarsi nawet król piechotą chodził. Wiesiek zamierzał utopić trupa w dole pod latryną by pozbyć się ciała. Trupowi pewnie taki "pochówek" nie będzie przeszkadzał.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |