Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2014, 23:49   #23
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Jakert, na podniosłą wypowiedz Lucasa zdumiał się wielce, by chwile później oprzytomnieć.
-O cho cho, widzę że nie nadaremno Księciem waść wołają. Winszuje posłuchu.
A co do pary, czy tam dymu, wiecie; niedźwiedź duże zwierze to i chucha ma co do swoich rozmiarów odpowiedniego, para z gęby leci i człekowi jak do zimnego wejdzie. Więc na twoim miejscu bracie, puściłbym pomimo uszu ta bajdurzenia dziadków. Z takim sprzętem jakieś mi załatwił, żadna potwora nie ma z nami szans. A ja żem, może inteligencją do ciebie nie równuję ale głupim żech też nie jest i pchać na śmierć nie zamiaruje, toteż sprawdzić wszystko skrzętnie przed spuszczeniem się w dół nie omieszkam. A to że teraz wydawać by się mogło; olewam dziadków opowiastki, spowodowane jest tym tylko że nie ma co się starachać na zapas, ot co.


Osobiście zaintrygowała mnie sytuacja w wiosce. Sołtys który jak widać po ramieniu, a raczej jego braku, dość oddany służbie swojej jest, lecz posłuchu wśród swojego ludu nie ma. Ludzka rzecz nerwować się z głodu, gdy nawet komosy już nie ma bo wyżarta ale rządce winić za to też dziwota. Wykorzystując czas przed wyjazdem staram się wypytać o szczegóły pobliskie osoby, następnie żonę i na końcówek samego sołtysa, coby przyjść doń z pełną wizja sytuacji i postawić sprawę jasno, lecz przyjacielsko i bez nahalności.
 
Dekline jest offline