Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2014, 19:28   #30
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Lucas "Książe" Lang - wytworny sługa



Lucas tylko skromnie machnął ręką dając znać, że taka gadka to dla niego nic specjalnego. W końcu jak tyle lat bywał na szlacheckim dworze to i się czegoś naumiał. Aczkolwiek było mu przyjemnie, że ludzie go doceniają. - Ah dziękuje Jakercie, również się raduję, że przebywając w pobliżu naszego pana czegoś zdołałem się nauczyć od niego. - dodał grzecznie.


Uwag Jakerta wysłuchał z uwagą i cieszyło go, że tak rozważnie zapatruje się na sprawę. Naprawdę życzył mu powodznia i miał nadzieję, że on ma rację. Po drodze zmówił modlitwę do Talla za pomyślne łowy, do Sigmara - Obrońcy w intencji uratowania małego i do Urlyka bo coś mu mówiło, że bez walki się nie obejdzie.


Skończył akurat gdy dojechali na miejsce. Gdy tylko zobaczył wejście do groty od razu poparł zdanie Jakerta. - Ja raz nawet w cyrku widziałem oćwiczonego niedźwiedzia bo u hrabiego wizytowali i on różne sztuczki robił ale nie wiem czy po czymś takim by tak sam z siebie łaził w tę i we wtę. - wyraził swe wątpliwości.


Pozostawił przeszukiwanie okolicy reszcie bo sam nie był w tym za dobry zwłaszcza w lesie a tylko ślady mógł im zadeptać. Ale nasłuchiwał wpatrzony w ciemność. W końcu gdy obserwował jak Jakert schodzi mocno mu kibicował choć w milczeniu. Napięcie widać było tylko po sylwetce i wyrazie twarzy. Gdy Jakert stanął swobodnie na dnie wejścia rzekł do dwóch pozostałych. - Dobrze, teraz ja. Tu i tak wam nie pomogę. - rzekł do nich i pełen obaw zszedł na dół. Po chwili stał obok Jakerta.


- Jakercie. A może zawołajmy chłopaka? Jak nas usłyszy może nie odpowie ale będzie wiedział, że ktoś go ratuje. A tak to jeszcze ze strachu tam sam w ciemności zemrze. A poza tym... Może ten... Hm... Niedźwiedź... Nas usłyszy i tu przyjdzie? Chyba łatwiej walczyć z nim tu niż w głebi po ciemku. A z góry by szyć do niego można a co jest w środku to nie wiada. - nie zdając sobie sprawy z przejęcia zaczął mówić szeptem. Podczas rozmowy odpalił swoje łuczywo od jakertowego i teraz już miał dwie pochodnie i mógł pełnić swoją omówioną wcześniej rolę. Gestem dał znać, że może rzucić jedną przed siebie by zwiększyć zasięg widzenia ale czekał na to co o tym sądzi brodacz.
 
Pipboy79 jest offline