Cytat:
Na brak weny zaś stosuję prosty trick - niezależnie czy w sesji PBF, czy na żywo mam przygotowane „następne kroki”.
W sesji PBF to kilka kolejnych scen. Napisane „w wolnej chwili” opisy lokacji, ważne (opisowe) kwestie NPCów, etc. Przygotowane wcześniej mapki i grafiki. To pozwala przebrnąć bezboleśnie przez brak weny. Post jest co prawda „na odpiernicz” (dochodzicie do Ctrl+c, Ctrl+v, widzicie ctrl+v rysunek, który mówi wam, ze Ctrl+c, Ctrl+v), ale jest.
W sesji na żywo mam również przygotowane gotowce, ale staram się zepchnąć rozgrywkę w kierunku wymagającym ode mnie jak najmniejszej inwencji i interakcji – nawet sztampowe – idąc wpadacie na klapę do podziemi…
|
"Bank lokacji i bohaterów" zawsze spoko. Przy okazji mistrz jest konsekwentny i nie zapomina, że karczmarz Janko zawsze ciamka, gdy mówi, a drzwi są ciężkie i nieraz zamki się zacinają. Same plusy.
Ja ponadto robię taką sztuczkę. Piszę. Piszę, o tym, że nie mogę pisać. Że jestem zablokowany, że ból nogi uniemożliwia mi pisanie posta, że weny brak. Cokolwiek. Jak się człowiek rozkręci, to i posta napisze. To samo z brakiem pomysłu na przygodę: wypisuję wszystko, co mi przychodzi do głowy, wszelkie propozycje i motywy, jakie tylko długopis zrodzi. Na dziesięć beznadziejnych może pojawić się jeden dobry. Albo średni, który na wskutek kształtowania jest lepszy, niż dobry - chociaż nie ma nic wspólnego z tym początkowym zamysłem.
Mój polonista zwykł mówić, że "dobry pisarz jest jak rzemieślnik i brakiem weny się nie zasłania". Zgadzam się z nim, bo to całkiem mądry człowiek jest.