Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2014, 12:16   #26
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Po pierwsze - nie szkodzić. Sobie.
Ricard znał tę zasadę i stosował ją od wielu lat. I, jeśli uznawał to za słuszne, stosował się również do cudzych rad. CO prawda byli tacy, co głosili, iż kto słucha cudzych rad, ten popełnia cudze błędy, ale cóż. I mądrości ludowe czasami się mylą.
Z tego też powodu gdy tylko rozeszły się plotki, iż księżniczka Felicia planuje szturm kasztelu, gdzie zło się zalęgło i zniknąć samo z siebie nie miało zamiaru, Ricard od razu powiedział sobie "nie". Dość bohaterstwa, przynajmniej w najbliższym czasie. Dopóki noga nie wydobrzeje. Karlotte powiedziała wyraźnie - żadnego przemęczania nogi. A w jej słowa Ricard święcie wierzył. Co z tego, że gdy chodził noga nie bolała, a fiolka z kroplami mogła spoczywać bezpiecznie schowana?
W takim stanie zdrowia powinien darować sobie gonienie za panienkami, a co dopiero pchanie się na mury i ganianie się z niby-wilkołakami, zdrowszymi i silniejszymi od niego. Wszak gdyby szwy puściły, Karlotte łeb by mu urwała, albo i co innego na dodatek. Z pewnością też by uznała, że nie warto tracić czasu na takiego idiotę. I chyba miałaby rację.
Nie da się również ukryć, że bohaterskimi szturmami na mury powinni się zajmować tym, którzy za to dostają pieniądze. A z takiego szturmu nijak nie da się wycisnąć ani grosza. Trudno sądzić, że księżniczka zgodzi się, by zwycięzcy splądrowali kasztel i podzielili między siebie znalezione tam dobra. Duże ryzyko i zero zysku? Kiepski interes.
Z tych też powodów Ricard postanowił ograniczyć swoją rolę do biernego obserwowania poczynań bohaterskich wojaków.
 
Kerm jest offline