Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2014, 18:22   #3
Gustav
 
Gustav's Avatar
 
Reputacja: 1 Gustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnieGustav jest jak niezastąpione światło przewodnie
Podczas gdy Luciel przypominał mi o obowiązkach i drodze którą podążam. W mojej głowie usłyszałem głosy, wyrwane z pamięci
- Pamiętaj Synu, masz być dumny ! Podążać naszą doskonałą drogą, drogą czystości, męstwa i pokory ! Nie zapomnij doskonalić się, gdy będziesz miał ku temu okazję, nigdy nie odwracaj się od swoich braci, chociaż niektórzy robią dziwne rzeczy, nie znaczy to, że nie są naszym rodzeństwem. Idź zatem moje dziecię i walcz z tworami anty kreatora, zniszcz jego plany i prowadź innych w tej drodze.
Jego twardy i silny głos, wypełniający wnętrze żarem odwagi i dumy. Była to jedyna rzecz, którą pamiętałem z królestwa niebieskiego.

Zanim się spostrzegłem, Luciel już zrobił kilka kroków, a mi przypomniało się, że miecz zostawiłem przy motorze. Zerwałem się szybko z ziemi, zrobiłem kilka długich kroków i wyszarpnął z ziemi swój miecz dwuręczny, który stał obok mojej ukochanej Hondy Shadow.


By dogonić resztę musiałem pomóc Sobie skrzydłami. Cieszyłem się w duchu że postawiłem motor bardziej w centrum złomowiska, dzięki temu słyszałem wszystko co mówił Egzarcha. Gdy padły z jego ust słowa dotyczące dostania się do piekła, przeszyły mnie ciarki, wiedziałem że walka na ich terenie jest równoznaczna ze śmiercią. Lecz znałem Luciela, lubił robić wrażenie i zaskakiwać innych, by sprawdzić ich reakcję, a Ja miałem na to sposób, gdy Egzarcha przemawiał, lub opowiadał o czymś ważnym zawsze miałem lekko pochyloną głowę, by me oczy były ukryte za włosami. Gdy już się opanowałem, podniosłem głowę by pokazać swoją, spokojną twarz z której rzadko kiedy schodził uśmiech.

Następne słowa usatysfakcjonowały mnie, portal do bram piekieł na pewno zapewni nam dużo rozrywki, mój brat Sermael będzie zadowolony, poza tym, w walce całe nasze skrzydło dogaduję się o wiele lepiej, niż podczas zwykłych rozmów, wyzwalają się uczucia i ukazuje się miłość do bliźniego, i ta miła dla oka rywalizacja. Zastanawiałem się jedynie nad tym Zelotą, rzadko kiedy nasze skrzydło współpracowało z nimi, a z tego mogły wyniknąć jakieś małe niedomówienia. Gdy wkroczyłem do kręgu, pokazując swoje zdecydowanie, przeszyły mnie ciarki, jako że zobaczyłem na twarzy Videona strach, a to rzadko kiedy widziana anomalia. Do mojego wątłego umysłu doszły obawy dotyczące togo rytuału. On wiedział na czym on polegał i wiązało się to z przykrymi konsekwencjami, lecz niewiedza ta przyprawiała mnie o ból głowy.

Moje obawy zostały przerwane przez ryk Luciela i odpowiedz równie głośną innych aniołów, widziałem każdy znak szczęścia i powodzenia wykonany w naszym kierunku, i na każdy odpowiedziałem swoim. Wiedziałem że oni też stoczą dziś walkę i również im, przyda się szczęście. Gdy Zachariel zadał swoje pytania byłem mile zaskoczony. Zadał pytania które ja chciałem zadać i byłem wdzięczny. Gdy skończył, nie czekając na odpowiedz zwróciłem się do Egzarchy.

- Gdy odpowiesz na nasze wszystkie pytania, pomodlisz się z nami przed tą wielką bitwą ? O naszych braci, którzy będą walczyć u twojego boku i powodzenie naszej misji ? I jeszcze jedno
Odwróciłem się w stronę Videona
- Gdzie jest Fafik ? Będzie nam potrzebny w tej walce.
Spojrzałem w stronę Luciela, z niemym pytaniem wyrysowanym na twarzy
 
__________________
Zło jest wszędzie, i zawsze tak będzie !

Ostatnio edytowane przez Gustav : 30-01-2014 o 16:35.
Gustav jest offline