@Adr
-Dzięki za pomoc i życzliwość i założenie tematu
-A tera skoro jest na to osobny temat to można podyskutować bez obawy, że zajmie za dużo miejsca.
@Halad
-Różnie można mówić o tym gdzie i kiedy zaczęła się II WŚ. Na przykład można mówić, że w dniu zakończenia I WŚ. Zależy jak leży czyli co jest dla kogo ważne.
-Co do niemieckości czy nie WMG to sorry jeśli się źle wyraziłem. Nie podważam, że większość obywateli WMG była Niemcami. Chodziło mi o to, że skoro cały świat słyszał, że walki się tam toczą to nie jest on zdobyty, opanowany, zawładnięty przez Niemców. A Polaków może tam dużo nie było ale Polska miała co nieco do powiedzenia w sprawie Gdańska i póki toczyły się walki nikt nie mógł zarzucić, że rezygnuje z tych praw do tego miasta.
@Cohen
-Tak. Hitler przegrał wojnę w 39 w Polsce. Wojny wygrywają silniejsze bataliony a te były po stronie Aliantów. Sukcesy Niemców mogły to trochę opóźnić ewentualnie próbować wynegocjować pokój póki wygrywają ale póki trwała wojna musieli przegrać. Będąc w osamotnieniu mieli taką szansę wygrać wojnę jak osamotnieni Polacy KW. Póki więc wojna trwała musieli przegrać zwłaszcza jak przeciw nim wystapiły ZSRR i USA a Imperium Brytyjskie nie chciało zawrzeć pokoju nawet gdy byli sami w Europie.
-Ponadto pisałem w kontekście, że plan niemiecki nie wypalił już w ciągu pierwszych kilkudziesięciu godzin działań zbrojnych czyli tych 3 dni września gdy w zamierzeniu mała zwycięzka lokalna wojenka (z Polską) przemieniła się w konflikt przynajmniej kontynentalny. Więc nawet jakby pokonał Polskę w 2 tyg to nadal byłby w stanie wojny z dwoma mocarstwami. Plan niemiceki pierwotnie zakładał kampanię i zniszczenie głównych sił WP na zachód od Wisły czyli Polakom nie miało się udać wycofać za nią. A całość miała zająć właśnie góra 2 tyg. Porównaj to ze zbieżnym czasem mobilizacji Armii Alianckich.
-I twierdzisz, że co? Że tak łatwo poszło Niemcom po KW? Czyżby? Straty mieli wcale nie małe. Ale wszyscy byli zachwyceni bo i czas kampanii i straty byływ porównaniu do I WŚ znikome wręcz i wszystko działo się błyskawicznie. I jak byli tacy silni to czemu nie zdobyli tej słabiutkiej samiutkiej WB? Już wtedy stosunek sił był wyrównany a wszystko co potem osłabiało Niemców a wzmacniało ich przeciwników. Nie mogli więc wygrać tej wojny.
-Co do wojny na dwa fronty to dla Niemiec zaczął się 3.IX.39
Po prostu po miesiącu front jako zwarty kierunek strategiczny przestał się liczyć choć teren od samego początku był niepewny i trudny. Trzeba było się liczyć z wybuchem buntów, rewolucji i powstań jak tylko nacisk zelży lub Niemcom powinie się noga. Więc od początku wiązał sporo sił do okupacji nawet jeśli już regularnego, zwartego wojska nie było.
-Twierdzisz, że nie podoba Ci się Plan Z i jego wykonanie bo były przestarzałe jak na warunki stylu wojny prowadzonego przez Niemcy? A dlaczego tak uważasz? Podaj konkrety co w tym zestawie było takie słabe.
-A co do polityki zagranicznej II RP w ogóle się nie mogę zgodzić. Oceniasz ją bo widzisz wynik i wiesz co się stało i dlaczego i kto z kim i w ogóle. A mnie się ona podobała. Polska była jednym z autentycznie niezależnych państw w Europie, o samodzielnej polityce a nie jakiś bezwolne popychadło. Dlatego wszyscy się po prostu musieli z nia liczyć bo po prostu nie było pewne co powie i za kim stanie. Czekano więc na to co powie. A nie że przyszedł prikaz z którejś ze stolic i bez zastanowienia to wykonywano. Nawet pod względem uzbrojenia pod koniec lat trzydziestych zaczynała być co raz bardziej niezależna nawet od sojuszników i zaczynała bazować na własnym sprzęcie. Miała poustalane i zagwarantowane granice ze wszystkimi sąsiadami i z więszkością albo sojusze albo przynajmniej pakty o nieagrsji. Dlatego mi się podobała. Nie była pozbwiona wad ani idealna ale tak chyba dobra jak to możliwe w takich warunkach i przy takim stanie wiedzy ówczesnych decydentów. Gdzie tu chciejstwo i myslenie dobrożyczeniowe? Ale słucham Cię. Wymień konkretnie co Ci się w niej nie podobało.