Trzymam jeszcze oniemiały w dłoni saperkę i patrzę jak głupi na bramę. W końcu przełykam ślinę.
- Ha... zawsze wiedziałem, że ateiści do głąby. - mruknął cicho.
Andy wsadził saperkę za pas i zwrócił się do Strażnika Bramy.
- W swoich oczach jestem... - rzekł, po czym spojrzał na pozostałych i urwał w pół wypowiedzi - ...jestem cholernym głupcem, który wysłał siebie i swoich kumpli w ostatnią podróż w życiu. - zakończył wypowiedź z wielce nietęga miną i spuścił wzrok. |