Anioł stał nad stertą głazów. Zamiast rozmyślać nad rytuałem, który miał przeprowadzić by zamknąć portal, zastanawiał się nad czymś zupełnie innym. Dlaczego wysłano go przed grupą uderzeniową złożoną z tych całych „orłów”. W końcu najpierw powinno się wysyłać mięśniaków stworzonych do walki, a dopiero potem specjalistów. Cóż, być może była to kara za podejście Sage’a do tej wojny. Unikał jej tak długo jak tylko mógł, robiąc to do czego jego zakon, przynajmniej w jego opinii, był stworzony, doglądał dzieła stworzenia. Nie było w tym nic dziwnego, Sage już dawno uznał, że ta wojna może tylko przynieść zniszczenie i nic więcej.
Stojąc nad gruzami Anioł zorientował się, że rozmyśla już tak dłuższą chwilę, rozmyśla zamiast kopać. Wzruszył ramionami, po czym złożył ręce na piersi. -Mogę równie dobrze poczekać na „orły”, przynajmniej się do czegoś przydadzą.- Mruknął Do siebie Sage. |