Myślę, że granie chaotycznymi postaciami nie należy do najfajniejszych. Ogólnie rzecz biorąc Warhammer opiera się na intrygach i zagadkach. Co do rozwiązywania ma czarnoksiężnik? Wykonywanie poleceń demona? Odszukanie tajemnego zwoju do przyzwania czegoś? To nie są intrygi. To są bezpośrednie polecenia. Kiedy dobrzy walczą z Chaosem, to nie knują jakichś intryg, tylko działają bezpośrednio. Zadaniem chaosu jest utrudnianie nam życia, a w mojej opinii podręczniki mogą służyć najwyżej lepszemu poznaniu świata Warhammera, a mniej graniu.
Moja opinia nie znaczy, że nie można grać chaosem. Ja tylko uważam, że rola Chaosu w Warhammerze jest zbyt mała. Tak naprawdę same skaveny zrobiły Imperium więcej zła od hord nieumarłych, czy zwierzoludzi. Szczuroludzie działają bezpośrednio, ale z ukrycia. Natomiast demony i wysłannicy bogów Chaosu zbierają armie, i działają jawnie. Dobrym tego przykładem jest Burza Chaosu w wykonaniu Archaona.
Mimo tego, bardzo chętnie zagrałbym postacią chaosu. Aby fajnie się grało złymi postaciami, musi być bardzo dobry MG, który potrafi uknuć intrygę w wykonaniu ludzi Imperium przepełnionych wiarą i przekonaniami o świętości Sigmara.
Zdarzyło mi się kiedyś grać w sesję, w której mieliśmy tylko zadania do wykonania. I co? Nie było ciekawie, bo tylko rzucaliśmy kostkami, a nie myśleliśmy co teraz zrobić. Poziom zabawy w trakcie gry zależy od samego MG, i jak on prowadzi sesję. |