- To się nazywa zapał do działania prychnęła rozbawiona. Jednak czekała na tymczasowego dowódcę ich małej drużyny. To on miał potrzebne dokumenty, a nie zamierzała nigdzie iść "w ślepo". - No chyba, że każdy ma iść oddzielnie ...? Nie kierowała bezpośrednio pytania do nikogo, lecz spoglądała to na Natana to tego, który trzymał dokumenty. |