Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2014, 22:23   #55
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
W świecie Vela rzeczy nie działy się po jego myśli. Był w celi, jakiś zomowiec podawał się za ducha, a do tego w tym drugim świecie też był w celi. Nic to. Vel trzymał się nieźle swojej wersji wydarzeń starając się jak najdłużej podtrzymywać jakże inteligentą rozmowę. Niestety duch nie dał się zbyć od tak. Błyskawicznie przypierdolił pałą Vela w maskę tak, że ze złamanego nosa trysnęła farba.
- Odpowiadaj mi tu, kurwa, na pytania skurwysynu jeden! - rzekł charyzmatycznie rycząc Duch Świąt Przeszłych - W roku 1970 byłeś w celi. W tej co, kurwa, widzisz teraz. Przypomnij sobie czemu tu siedzisz i powiedz albo cię tu, kurwa, zakatuję i przewiniemy akcję do kolejnej części twojej przeszłości.

Ryszard i Zdzich w tym czasie o dziwo mieli ułatwioną robotę. Mianowicie zbok osobiście pofatygował się w srebrnym, jedwabnym szlafroku i włochatych, oczojebnozielonych kapciach. Był umięśniony, a morda tak zrobiona, że mógłby robić za supermodelkę. Wydawało się również, że pod szlafrokiem ukrywa pałkę. Jeśli to jego pyta to mu zwisa za kolana, a jako że ma ponad metr osiemdziesiąt to powinien być wpisany do ginekologa, czy innego ginesa.
A czemu ułatwione? No bo podszedł do furtki trzymając w jednej ręce klucze i paralizator, a w drugiej kajdanki. Najpierw podał Ryszardowi kajdanki, a potem przełożył paralizator do lewej ręki. Uśmiechnął się.
- Wybacz, ale czasem tu jakieś agresywne świrusy przychodzą. - Ryszard w tle widział Zdzicha, który chwilę wahał się, czy od razu zaatakować tego poprańca, czy może cichcem przeczmychnąć do jego rezydencji przez otwarte drzwi.
 
Anonim jest offline