Peter ocknął się z zamyślenia i zobaczył ogromny płomień i chmurę pyłu wyrastającą z miast, ogłuszająca eksplozja nie wróżyła nic dobrego. Na widok Robertsa i Piwosza pędem ruszył w ich stronę, może złamana ręka nie pozwoli mu połatać go w pełni jednak zawsze będzie mógł poinstruować Robertsa co robić. |