To rekomendacja czy przestroga?
A propos, kto to organizuje? Tak personalnie / nickowo? Bo, niestety Kraków ma już ugruntowaną opinię „zawalacza konwentowego”.
O Imladrisie słyszałem co prawda kilka pochlebnych opinii (podobno byłeś, jednak relacji nie widziałem), ale na logikę po Krakonie to ciężko było zrobić coś gorzej…
Z punktu widzenia kogoś, kto musi zrobić „kilka kilometrów” na konwent – satysfakcja jest kluczowa, a o taką ciężko kiedy głupio nawet kopać leżącą i kwiczącą organizację… I jedyne co zostaje to nawalenie się na sztywno…
:]