Aha jeszcze jedno. Zakładamy oczywiście, że jakiś samochód macie do dyspozycji. Wszak musieliście jakoś dojechać.
Przyjmijmy, że jest to samochód na tyle duże, że wszyscy się zmieszczą.
Gargamel podręcznikowe zasady to jedno, a zdrowy rozsądek i logika to drugie.
Ja zakładam, że wampir grubo ubrany, z odpowiednio zasłoniętą twarzą i oczami ma szanse przemieścić się w dzień. Oczywiście nie będzie to słoneczne przedpołudnie w Kalifornii, ale jakiś deszczowy, pochmurny dzień.
Pamiętajcie jednak o czymś co zowie się rotschereck, czyli lęk przed ostateczną śmiercią. Wampir wystawiony czy to na działanie światła słonecznego, czy ognia odczuwa wielkie lęk. Jeżeli wampir ulegnie lękowi nie jest w stanie zrobić nic poza paniczną ucieczką.
Oczywiście dyscypliny, zaklęcia, amulety i inne czary pozwalają ten lęk przełamywać i dają ochronę.
Dla mnie jednak wampiry to stworzenia mroku i nigdy wąpierz nie będzie biegał w biały dzień w okularach przeciwsłonecznych.