Wątek: Tacy jak ty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2007, 22:10   #421
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Tari – czołgasz się pod rzędami otworów w ścianie. Strzałki wylatują, chybiając oczywiście, zjawia się też wielkie wahadło, które ze świstem przemknęło obok ciebie i wróciło na miejsce. Kiedy doczołgałaś się poza zasięg wahadła i strzałek, wstajesz, otrzepujesz się z brudu. Solembub, niski i lekki, przechodzi twoim śladem, nie uruchamiając nawet pułapki.

Legion – czołgasz się w ślad za Tari. Oboje pokonaliście trasę na tyle szybko, że pułapka uruchomiła się tylko raz.

Wszyscy troje, z Astralem, jesteście już poza zasięgiem pułapki i ruszacie dalej. Wkrótce docieracie do niewielkiego kwadratowego pomieszczenia, gdzie znajdują się dwa zamknięte kamiennymi płytami przejścia,(jedno prosto, drugie w prawo) oraz duży posąg przedstawiający aligatora. Na ścianach wisi kilka pochodni, z czego każda płonie innym ogniem! Jest o ogniu żółtym, czerwonym, zielonym, srebrnym, białym i czarnym.

Posąg aligatora ma w pysku miseczkę, to znicz który ma zapłonąć. Za miseczce napisane jest:
SKYTAKU
CZYSTOKIR
ILELI
LAPITUYN


Vriess; wciąż masz zły humor. Nakrzyczawszy na Mruka, zagłębiasz się w medytacji. Twoje dwa szkielety, zostawione same sobie, znów zaczynają przepychanki pomiędzy sobą.

Avalanche; po krótkiej rozmowie z Mrukiem rzucasz pomył założenia pułapki na jaszczuroludzi. Ma to nawet sens... o ile zamierzacie w tym błocie czekać na ich powrót, zamiast kierować się do świątyni. No i kto wie kiedy wrócą i czy wrócą... i czy nie wrócę o wiele LEPIEJ przygotowani.

Waldorff;
oczyszczasz się jako tako z błota. Jak się trzymacie? Nie potrzeba was leczyć czy coś? – pytasz z troską o towarzyszy.
Znajdujesz kamienną płytę, ale jest bardzo ciężka, więc prosisz Avalancha o pomoc. Rycerz dobrze zbudowany, chłop mocarny, ot, idealny do pomocy. Morowy z niego towarzysz, więc ostro zabiera się do dzieła. Dwarf i upadły paladyn spychają płytę i stają nad odsłoniętym otworem w ziemi. Widzicie coś na kształt studni, kanału głębokości 2 metrów, który dalej zalany jest ciemną, mętną wodą.


- [i]Mruku, gdzie jesteś? A tu jesteś... - Nie wiem co się z tobą dzieje ale będziesz nam chyba potrzebny. Ja słabo się nadaje na zwiadowcę a dobrzy by wiedzieć co tam jest. [/i]– stwierdza krasnolud.
Owszem, pantera, mimo że czasem odczuwa wstręt do wody, potrafi świetnie pływać. Widzi też w ciemnościach i jest bardzo zwinna –zwiadowca z niej jak marzenie

Nadal nie rozwiązaliście problemu skrzyni ze skarbami. Droga do ruin stoi dla was jednak otworem.
 
Almena jest offline