Nadia wciągnęła powietrze w nos jeszcze kilka razy po czym wróciła tą samą drogą, którą przyszła. Równie ostrożnie jak przedtem chowając się, tak aby osiłek jej nie zauważył- przynajmniej jeszcze nie teraz, ale aby pokazać się komuś ze swojej grupy.
Jej srebrno szary ogon, przyozdobiony czarnymi i cętkami poruszył się ponownie w geście zniecierpliwienia. Przekrzywiła łeb wyczekująco, za razem ustawiając jedno z uszu do tyłu aby wiedzieć czy ktokolwiek nadchodzi.
Gdy została zauważona, mało udolnie aczkolwiek starając się zaczęła pokazywać dziwne gesty w jego kierunku.
Najpierw pokazała jak tupta w miejscu.
Potem udała, że trzyma coś w swojej przedniej łapie i zrobiła gest jakby demonstrujący, że komuś to przekazuje.
Machnęła głową w tył wskazując na korytarz za sobą.
Nie wiedząc jak przekazać, że osoba, do której zmierzali nie jest sama ponownie pokazała łbem dwa razy w tył kładąc uszy do tyłu i unosząc odrobinę do góry nastroszony ogon, który w tej postaci nie wyglądał nawet jak szczotka do butelek, a bardziej te wielkie szczoty spotykane w myjniach samochodowych..