Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2014, 17:27   #57
Wojan
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Cyryl Wołkow
Cyryl spojrzał w kierunku w którym ruszyła pantera. Jego źrenice obróciły się pod dziwnym kątem, ale nikt pewnie tego nie zauważył.
Ujrzał jak śnieżny kto podpełzł do obitych metalem drzwi, które zabezpieczone były elektronicznym zamkiem. To za nimi zapewne znajdował się satyr. Niestety więcej nie udało mu się zobaczyć.
Ochroniarz się niecierpliwił i co rusz spoglądał na Cyryla. Telefon przy uchu maga wydawał jakieś dziwne trzaski i piknięcia. I na ich nieszczęście nie chodziło wcale o brak zasięgu. Ktoś zakłócał sieć komórkową na tym obszarze. Aby tego dokonać potrzebna była nie lada moc.

Nadia Morozov
Kobieta w ciele pantery przylgnęła do podłogi i obwąchiwała drzwi. Coraz więcej informacji płynęło do jej mózgu. Przyzwyczaiła się do specyficznego zapachu satyra i potrafiła w tym momencie stwierdzić, że i on jest mocno przerażony. Udało jej się też stwierdzić, że na dole poza Komosem były jeszcze dwie inne osoby. Niby wydzielali ludzki zapach, ale była w nim też nutka czegoś zupełnie dziwnego, tajemniczego i obcego. Czegoś co sprawiało, że zmysły kobiety zaczynały wariować. Owe zapachy kojarzyły jej się z zimnym, wilgotnym grobem i odorem pośmiertnego rozkładu. A w tle tego wszystkie czaiła się nutka wonnych ziół i kadzideł. Doprawdy przedziwna mieszanka, która budziła u kobiety instynktowny lęk i obawę.

Nadia Krysa, Sasza Smokrew
Szczurzyca złapała za rękach młodego wampira i wstrzymała jego pęd ku zagładzie. Jej zdaniem nie powinni wszyscy wchodzić do biura, gdzie zapewne przygotowana była jakaś pułapka.
Odciągnęła kainitę pół kroku w tył i czekała na rozwój wydarzeń.

Dymitr Wołkow
Dymitr obserwował ochroniarza, a jednocześnie analizował każdy fragment przestrzeni w jakiej się znaleźli. Doświadczenie podpowiadało mu, że lada moment może się zrobić tutaj gorąco i lepiej zawczasu dokładnie przyjrzeć się przestrzeni na której będzie się walczyć.
Szklany stół, skórzana kanapa, ściana pokryta mało finezyjną mozaiką, kontuar i schody na górę. To wszystko mogło lada chwila okazać się niezwykle ważne. Nagle jednak zmysły Dymitra wychwyciły coś co jeszcze bardziej wzmogło jego czujność.
Lekki szmer jaki dobiegł z korytarz, gdzie miał znajdować się gabinet wyraźnie pokazywał, że ktoś tam już jest.

Wszyscy
Ochroniarz Oleg zamierzał ruszyć w stronę gabinetu, ale widząc że nikt nie kwapi się, aby pójść jego śladem, zatrzymał się.
- Czy wy jesteście poważni? Ponoć chcecie załatwić dobić targu. To czemu mają służyć te podchody? Chodźcie załatwić sprawę, a jak nie to wynoście się stąd i nie marnujcie mojego czasu.
W tym momencie do holu weszła Ania Jedwabista, jak ochrzcili ją członkowie grupy. Dymitr nie miał pewności, czy to na pewno on spowodowała szmer jaki usłyszał.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline