- Grabarzu, masz czelność obrażać dobre imię naszego zmarłego przyjaciela?! Cóż to za okrucieństwo, pastwić się nad hańbą mojej biednej żony... Nie masz żadnych zasad cudzołożniku! Sigmar sprawiedliwie osądzi twe grzechy. O mrocznych bogów pytaj zaś swego czarnego pana gdyż jest im bratem!
Rybiarz pociągnął solidnego łyka piwa. - Nie będę kontynuował rozmowy z tym czarcim pomiotem, to poniżej mojej godności! |