- Nie mniej musimy dać koniom trochę odpocząć, nam zresztą tyż się przyda, a potem, nim świt wstanie w drogę. A tera to mnie za potrzebą goni na stronę i na dłużej się zapowiada. Przed zmrokiem wrócę. - powiedział zsiadając z konia, by przywiązać go nieopodal i już ruszył z plecakiem w stronę lasu idąc łuk w dłoń ujmując.
Miał mało czasu i na instynkt się zdać musiał nadzieję mając coś upolować nim mrok nadejdzie, bo sidła i wnyki do rozstawienia miał, a jakiż to lepszy dowód kunsztu łowieckiego niż przywleczona z powrotem zwierzyna jest? Lepszy i zacniejszy to dowód niż na prędce organizowane pomroczne turnieije.
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 20-02-2014 o 12:38.
|