- W pietkę gonicie ! Mag zaprzedany Chaosowi, a noża się ima ? Nie, przyjaciele. To raczej już mąż zazdrosny nożem żga po nocy jak go zazdrość gnębi. A że Bernhardowa z niejednym się na sianie pokładała to wszyscy wiemy i Ty Fritz też.
Popatrzył oskarżycielsko na Bernharda. - Ręką wprawną do noża gardło ma pocięte, jakby moją albo i ... kogoś kto codziennie się czyszczeniem ryb para. Może i ręka to karczmarza, albo i rzeznika, ale nie maga. Nie bracia - potrząsnął głową - to ktoś z nas i Ty Rybiarzu z tego cos robił gdy mord był dokonany relację nam powinieneś zdać.
- Wybacz Panie Elfie ludzie tu prości, teraz mocno zastrachani gadaja co ślina na język im przyniesie, a obcy im zawsze pierwszy wrogiem chocby i nogę sobie za nich uciąć dał.
Zwrócił się z lekkim ukłonem do Maga |