Eik Vangalar siedzący do tej pory w milczeniu odstawił od ust pusty kufel piwa. Słucham was tak od dłuższego czasu i aż mi się nie chce wierzyć, że ludzie, którzy zżyli się ze sobą przez lata wspólnej doli i niedoli, mają tak mało wiary w świętego Sigmara i tak łatwo obrzucają się błotem. Mieliśmy radzić jak wytropić zdrajcę i jak przeciwdziałać jego dalszym niecnym zamiarom. Czyńmy to zatem zamiast pluć na siebie tylko, to do niczego nie prowadzi. Zaproponowałbym wspólną modlitwę do patrona Imperium, Sigmara, najlepiej byłoby w świątyni, może powinniśmy tam przenieść nasze narady i czekać na jego znak. Jeżeli jest wśród nas czciciel plugastwa nie przestąpi progu świętego domu bożego lub źle będzie znosił przebywanie w nim w obawie przed zdemaskowaniem. Chwalmy Sigmara on nam pomoże. |