Ziegfried w milczeniu nie przestawał notować. Spoglądał co chwile na zebranych jakby próbując oceniać.
- Dobrze, dobrze... A zatem mamy kilku oskarżonych. Imć elf... - spojrzał nie ukrywając niechęci - Nim'loki. Prócz tego oskarżono mości Bernharda. No i pan Aspen. Ktos jeszcze? A zatem proszę oskarżonych o zabranie głosu. Ktoś się przyzbnaje?
Poczym znów przystąpił do notowania.
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |