Mówie do Morte w czasie kiedy szukam stoiska i broni. -Yhm .Dobry pomysł ! Nie będzie tak tłoczno i łatwiej jutro dostaniemy się do kopalni ,może nawet ceny w sklepach zmaleją !! Może karczmarz zrobi coś dobrego,
znaczy lepszego -pogładził się po brzuchu - trzeba się solidnie najeść ,bo nie wiadomo jakie tam panują warunki.
Walnoł się w czoło z taką siłą ,że prawie się przewrócił -Ale z nas niedojdy , jeszcze nic nie mamy - zaczyna wymieniać - prowiant , oświetlenie , liny , woda , kilofy , szpadle ...
Teraz zobaczył ile muszą zrobić ,a co dopiero zrobili.
-Miłe panie - zwraca się do Morte i Irith (bardziej do Morte)- Obawiam się , że musimy do naszego interesu znaleźć jeszcze paru innych podróżników , bo sami nic nie zrobimy .Mamy troche potrzebnych rzeczy ale to nie wystarczy . -Wy, miłe panie do kilofa ... NIE!!! A ja sam wiele nie ukopie .
Potrzebujemy kogoś z dużą siła fizyczną i znajomością skał , ziemi i kopalnianego rzemiosła . Trzeba poszukac najlepiej jakiegoś krasnoluda ... - Przypomniał sobie o Stornie - ...chwilka znam kogoś takiego , i chyba nawet jest w tym mieście ...skończył rozmowe i zamyślony czekał na reakcje dziewcząt |