I wlasnie dlatego zeby zakonczyc ta jalowa dyskusje o moim mniejszym, badz wiekszym szowinizmie
, wrzuce tu recke albumiku, ktory wpadl mi ostatnio w lapki
Chodiz mi o szwedzka kapele death metalowa Grave oraz ich najnowszy albumik - "Fiendish Regression".
[center:dac8311ac1]
[/center:dac8311ac1]
Spis utworow:
1.Last Journey
2.Reborn
3.Awakening
4.Breeder
5.Trial By Fire
6.Out Of The Light
7.Inner Voice
8.Bloodfeast
9.Heretic
Albumik ten bardzo przyjemnie mnie zaskoczyl. Spodziewalem sie jakiejs bezsensownej naparzanki, gdize koles naprzemian pierdzi, rzyga i beka, a tu prosze troche technicznego grania, wolne tepa, ktore powoli rozpedzaja sie do miazdzacego galopu. Wokal calkiem wpasowany do muzyki, wyrazny i przejzysty (w miare
). Pierwszy utworek, Last journey, z akustycznym wstepem powalil mnie na kolana, i te zawodzace solo w Trial by fire, po prostu miod. Juz dawno nie slyszalem jakiegos pozadnego deathu, a tu prosze szwedzi nam zapodali kawal dobrego miecha