Keylen obudził się nie dał tego po sobie jednak tego poznać, oczy nadal miał zamknięte a oddech równy. To był typowy dla niego odruch, kształcony przez lata w oddziale elitarnych wojowników. Dopiero gdy usłyszał wesoły krzyk elfa otworzył oczy i spróbował się podnieść.
Choć ognisko było wielkie i dawało ogromne ilości ciepła Keylen czuł jeszcze wilgoć która mu zaległa pod Mithijską zbroją. Spojrzał na elfa i uśmiechnął się typowym dla siebie cynicznym uśmiechem -Jeśli nadal tak będziesz krzyczał elfie to ten alarm fakycznie się przyda-
Keylen przybliżył się do ogniska nie wstawał, oparł się wygodnie o ścianę i pozwolił by ciepło ognia ogrzało jego ciało. Domyślił się już, że zaraz zacznie się seria pytań dotyczących jego osoby i tylko jedno pytanie zaśmiecało mu głowę. Co ja im powiem? |