Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2014, 19:10   #2
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Budził się. Całkowite zmieszanie, ciągnące mdłości i skamieniałe mięśnie, wszystko inne- obce. Dziwne odczucie na klatce piersiowej. Cycki, pomyślał ciesząc się, że wybrał dość mały rozmiar nie chcąc robić z siebie kolejnej Barbarelli , z którą podobno coś się działo. I tak nie znosił jej show. Powoli zamroczony obraz wracał do normy a raczej do czegoś co dawniej uznał by za nadwyżkę. Jego oczy rzeczywiście lepiej widziały, ostro w pełni barw, żywo i wyraźnie. Mięśnie jak zauważyła pielęgniarka komentując mocny chwyt dłoni , zdecydowanie ulepszono . Dodatkowe zmodyfikowane włókna mięśniowe wplecione w utwardzone kości szkieletu. Coś co czyniło ją maszyną do zabijania. Taką jaką zawsze chciał, Naut teraz Loulou. Ładne imię, jak nazwa drinka lub klubu z striptizem. Lub po prostu ekskluzywnej kurewki , ale nie chciał myśleć w ten sposób. Seksowna kobietka patrzyła ostro a zarazem słodko w lustro przed nią. Chciał ją mocno wypieprzyć ale nie miał zbytnio czym, zdecydował się na pełną konwersję płci.

-A więc to ja- powiedział wpół przytomnie , lekko po narkozie niby do siebie. Głos chrapliwy, damski ale przeszywający słuch, kuszący mimo to zdecydowany. Taki jak sobie wyobrażał. Już widział jak na nowo odkrywa czar masturbacji choć nieco zaskoczyło go własne pożądanie, było inne. Nie tak kompulsywne i dzikie , co dokładnie charakteryzowało jego ego przez te wszystkie lata po upadku. Zmiany hormonalne.



Spojrzał na mięso , dawne ja. Nieco wyłysiały , pokryty tatuażami z zapuszczoną brodą typ budzący różnorakie zależne od obserwatora reakcje, od niepokoju po zwyczajne politowanie. Teraz zamiast gniewnych spojrzeń przyjmie na siebie masę wygłodniałych kutasów co budziło nowe opcje, które zarazem kusiły jak i wprawiały w niepewność, niejako dziewiczą jeśli patrzeć względem stażu morfa. Z kwalifikacji ciała , Louisa należała do typu Furia. Bojowych ciał przeznaczonych do najbardziej zabójczych fachów , łowców głów i innego bojowego gówna ery zbliżającej się zagłady. Podobno męskie Furię potrafiły tracić kontrolę, wpadać w macho szał czerpiąc energię z niedorozwiniętych ośrodków lęku i swoich cojones. On wybrał damskie atuty, nieco z ciekawości , jakiejś skrytej popularnej w całej galaktyce perwersji jak i chęci kontroli, stabilizacji jego pokręconego żywota.

Pielęgniarka podała mu szklankę wody, złapał ją słabo w jego mniemaniu. Ręce zaczęły drżeć , szkło wzmocnione przezornie i tak ledwo wytrzymało, nadpękło. Co prawda miał goić się w potrójnym tempie , ale nie chciał ciąć się od pierwszego ''kielona'' bo tych pewnie miało być więcej. Napił się. Chłodna , oczyszczająca przełyk nirwana chwili. Zapamięta ją, czuł większą jasność myśli, mocniejsze skupienie. Augmentacja mnemoniczna. Dobry gadżet. Wrócił do rzeczywistości, jeszcze mocniej.

-Myślę , że zabiorę ciało. Jest za brzydkie na burdel- powiedziała udając żart, cynizm został w duszy- , ale myślę , że uda mi się coś z nim zrobić.

Wyjdzie z tej kliniki i złoży coś z zlepek nikłych rozmówek, kiepskiej próby nawiązania kontaktu z człowiekiem , którego właściwie nigdy do końca nie poznał , nie ustosunkował się. W każdym razie byli kimś na wzór przyjaciół. Jedyną garstką bliźnich , która pozostała po upadku. Ich ostatni prom na Marsa. Elizjum. Pinky tu został, on pogrążył się w szaleństwie podróży, próbie zachowania zdrowego rozsądku co ostatecznie i tak zostało jakoś zamiecione przez czas , własne błędne wybory i szok apokalipsy. Spojrzał w lustro , czując dobrze znaną depersonalizację. Taki sam a inny.
 
Pinn jest offline