Odchyliła delikatnie jedną powiekę. Zmrużyła ją jednak szybko, bo oślepił ją jasny blask słońca. "To już dzień"- przebiegło jej przez myśl. Wyciągnęła się leniwie na łózku. Nagle odczuła ból w plecach i barku. -To przez te cholerne garnki- prychnęła ze złością. Wstała powoli unosząc najpierw prawą, potem lewą nogę. Podniosła się i jeszcze raz przeciągnęła. Ruszyła powoli w stronę drzwi łazienki. Otworzyła je i mrużąc zaspane oczy weszła do środk. Nie zaglądała tu wcześniej. Ujrzała nieduże pomieszczenie nie odbiegające wyglądem od pozostałych. Szare ściany i najprostsza armatura. Zbliżyła się do lustra i niepewnie spojrzała na swoje odbicie. Zaspane, rozmazane oczy, włosy w nieładzie, blade policzki... -Uf, wyglądam okropnie- szepnęła do siebie i zabrała się za codzienną toaletę. Efekt był jak zwykle dobry. Teraz trzeba było się przebrać. Niestety dzisiejszą noc przespała w swoim ulubionym podkoszulku i koszuli. Spodnie też nie były pierwszej świeżości. Rozebrała się i ruszyła w stronę szafy. Po chwili namysłu, która w rzeczywistosci trwała około dziesięciu minut wyjęła nieco za małą seledynową, damską koszulę i wojskowe bojówki. Rozczesała jeszcze raz włosy. Właśnie sięgała po swój komunikator kiedy to usłyszała. Na szczęście była sama w pokoju, bo burczał niemiłosiernie głośno. -Chyba czas na śniadanie- mruknęła. Wyszła z pokoju, zamknęła drzwi i ruszyła do kuchni. Po drodzę spotkała Paula i jego kolegę, puścił do niej oczko na co odpowiedziałą mu promiennym i zachęcającym uśmiechem. Chciała się zatrzymać, ale pomyślała o tym co mógłby wydobyć z siebie swój brzuch i ruszyła dalej.
__________________ "Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach." |