Starożytne kopalnie ciągnące się głęboko pod ziemią, na wpół zasypane, wilgotne tunele, klaustrofobia, ciemność, pradawne tajemnice.
Krasnoludzkie siedziby mają ogromny potencjał na historię z dreszczykiem. Wystarczy przypomnieć sobie Dragon Age i Głębokie Ścieżki. Jednak tam było to jedynie odrobinę niepokojące, bo wiedzieliśmy co się kryje za tym wszystkim i bez trudu eliminowaliśmy oponentów. Gdyby jednak pójść krok dalej i zastąpić mroczne pomioty jakimś niezidentyfikowanym zagrożeniem, bezwzględnym i zagadkowym?
Mam pomysł na sesje oddającą klimat zatęchłych, starych tuneli, nieuczęszczanych ścieżek pomiędzy pradawnymi królestwami krasnoludów. Wyobraźmy sobie, że znikają kolejne patrole i sformowany jest doborowy oddział wojowników, mający zbadać sprawę. Jak jednak poradzić sobie z czymś, czego nie można dogonić, ani zatopić w tym swojego wielkiego topora? Jak zareagują racjonalne i twardo stąpające po ziemi krasnoludy, gdy stracą pewność, kto na kogo poluje?
To tak słowem nakreślenia pomysłu. Wziąłbym do projektu najchętniej pokaźną liczbę graczy. Byłoby konkretnie, z twardą dyscypliną odpisu, z krwawymi konsekwencjami za nietrzymanie się jej.
Stawiamy na klimat, atmosferę i jeszcze raz klimat.
Krasnoludzki oddział w dark fantasy wpadającym w horror, to mogłoby wypalić? Zagralibyście?
btw najchętniej to bym zagrał u kogoś w coś opartego na tym pomyśle, więc jeśli kogoś bym na przykład zainspirował, to tym lepiej, chętnie odstąpię i pierwszy się zgłoszę