- Czyli jak rozumiem- Powiedziałem po chwili namysłu - Państwo nie zamierzają nic z tym zrobić, co więcej uważają, że moja sekretarka teraz opowiada tak zwane bzdury i najzwyklej w świecie kłamie, czyż tak?- Mówiłem to spokojnym tonem głosu.
Czekałem w zasadzie tylko na to co powiedzą, spokojny, niemalże bierny, zamyślony. Jeżeli te barany nic nie zrobią to spotka ich zasłużona kara, nie teraz to jutro...a pieniądze i tak odzyskam i tak.
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. |