Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2007, 17:38   #49
Balzaac
 
Reputacja: 1 Balzaac ma wyłączoną reputację
Balzaac uśmiechnął się pod nosem. Nareszcie... przemknęło mu przez myśl, kiedy wstawał od stołu. W jego planach nastąpiła jednak zmiana - nie będzie zabijał Morte... przynajmniej na razie. Wygląda na to, że ta cała zawszona zgraja przybyła tutaj po to samo co ja... A przyda mi się jakieś mięso armatnie... Nerull jeden wie, co może sie tam czaić w podziemiach..., stwierdził, zanim jeszcze Morte weszła do karczmy. Nasza... znajomość powinna mi sie teraz przysłuzyć..., szepnął cicho, stając za półelfką i kładąc ręce na jej ramionach. Witaj, Morte... Pamiętasz mnie jeszcze? Myślę, że tak... nieczęsto zapomina się ludzi takich, jak ja..., przy tych słowach usmiechnął się, pokazując zebranym swoje śnieżnobiałe zęby, wyglądające jak przedłużenie jego skóry. Muszę omówić z Tobą pewną sprawę, moja przyjaciółko... Na osobności, widzisz, niektórzy spośród zgromadzonych tu, mogą nam przeszkadzać..., tu skierował lekko spojrzenie na Mildred, po czym nachylił się i wysyczał Morte do ucha, tak, aby nikt go nie usłyszał Nie myślisz chyba, że masz jakiś wybór... Przepraszasz teraz tę zgraję i idziesz ze mną do mojego pokoju. Przysięgam na mojego boga, że nie wyrządzę Ci żadnej krzywdy... przynajmniej na razie... Nie chcesz chyba powtórki sprzed lat, prawda? Tym razem nie pozwolę Ci uciec..., po wypowiedzeniu tych słów podniósł się, stukając palcami o ramię pólelfki, wyczekując jej reakcji.
 
__________________
Po prostu kolejny frustrat - egocentryk.
Balzaac jest offline