Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2014, 00:41   #92
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Obudził go hałas. Dziwny hałas. Zaropiałe, przekrwione oczynie chciały się otworzyć. Po kilku próbac udało się. Wiesiek stwierdził że leży w radiolce. Nie przeszkadzało mu to zbytnio. Był nachlany i miał ochotę pospać, a tu gliniarze zachowują się jak ostatnie chamy.
- Moglibyście się ta nie wydzierać? Ludzie chcą spać! - wyjęczał a dla podkreślenia wagi swych słów przypierdolił pięścią w kratę oddzielającą przód od loży. Jednak te głosy wydały mu się znajome. Usiadłwszy stwierdził, że przód wozu jest zmasakrowany, a kierowcami są Rychu i Zdzich.
- Co jest kuhrrwa? - spytał połprzytomnie - Zostaliście psami? - aby się ocucić zaczął pocierać swoją poobijaną, porysowaną maskę i aż syknął z bólu. Świadomość tego co się zdarzyło docierała do niego bardzo powoli, jednak czuł, czuł, że uratował trzy życia. Po zastanowieniu się stwierdził, że chodziło o tych trzech gnojków z wysypiska. Urocze smarki na poziomie. Ech takich synów mieć... - Ja pierdolę, ale żem miał kurewskiego koszmara... - zaczął swoje wynaturzenia czy jak to tam się zwało. Nie dane mu było dokończyć bowiem wątek zgubił nieoczekiwanie. By się ydostać z radioli stłukł nogami sybę i otworzył sobie klamkę od zewnętrznej strony Potem były jakieś schody dla bogatych, spasionych świń. - Gdzie my kurwa jesteśmy? - spytał konspiracyjnym szeptem swoich towarzyszy. Wyglądając przez okno usiłował zorientować się gdzie są, czyli oklreślić dzielnicę w jakiej się obecnie znajdują a przy okazji może po budynkach dookoła dowiedzą się dokładniejszego położenia.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline