Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2014, 22:33   #97
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Niestety nie udało wam się znaleźć modułu gie pe esa. Może podejrzenia Rycha były prawdziwe odnośnie braku takich zaawansowanych urządzeń w tych iście czaderskich furach jakimi poruszają się niebiescy. Z komputerem też był niezły problem, bo wydaje się, że wtyki są spięte z plastikiem. Trzeba by było rozbebeszyć wszystko co tam jest, żeby dobrać się do bazy danych, a i to mogłoby skutkować uszkodzeniem radionadajnika, czy tam modemu czy jakiej tam magii jest w tych wozach, że te kompu podłączone są do sieciu.

W czasie, gdy tak Ryszard i Wiesław krzątali się przy wozie Zdzichu przyglebał i po chwili zasnął. Był bardzo zmęczony wydarzeniami tego dnia. Do tego złamana ręka wciąż dawała mu się we znaki. Niby była leczona, ale to nadal nie to samo.

Kilka godzin później samochód był rozkawałkowany. Na dworze już świtało, gdy wszystkie potrzebne wam części zostały wymontowane. Teraz, kurna, możecie założyć cholerne Centrum Informacji Andrzeja, czy inne KGB. Na dworzu wciąż jest kompletnie ciemno, na oko czwarta. Pewnie niedługo będzie świtać i jakiś wafel zejdzie na parking i was przydyba. Suszy was, jesteście głodni, ale w sumie szczęśliwi. Zdzichu obudził się.
- Ale żeście narobili ambarasu, ja pierdolę. - powiedział widząc co zrobiliście z policyjnym wozem. - Wszystko dobrze, ale na chuja zdjęliście karoserię?! - dodał retoryczne pytanie. Staliście tylko i drapaliście się w głowę. Jakby to była jakaś gra to można by było powiedzieć, że na tym samochodzie zrobiliście dramatycznego ołwerkilla. Ryszard powiedział, zgodnie z prawdą:
- W schowku była koperta z kasą. - wcześniej wahał się, czy powiedzieć to Zdzichowi. Skurwiel przespał całą robotę, ale już trudno. Poniósł znaczne krzywdy w domu pedała, więc i jemu działa się należy.

Fajnie jest mieć wybór w życiu, ale tym razem wypadałoby wziąć całą elektronikę co wymontowaliście i spierdalać stąd. Gdzie jesteście? W dupie z tym. Ważne dokąd chcecie się udać? [w pierwszej wiadomości są miejsca godne uwagi; oczywiście w czasie drogi mogą być jakieś przygody, więc nie rozpędzajcie się z tym dotarciem, dogadajcie się gdzie iść; co tam jeszcze... możecie i tu zostać rzecz jasna, wolna wola!]
 
Anonim jest offline