Podręcznikowy wprost przykład źle dobranego tytułu.
Jak osadzić graczy sugeruje, że będzie o:
1) powstrzymywaniu gracza munczkinowca, tworzącego postać mechanicznego przepaka
2) jak powstrzymać gracza przed wykorzystaniem wiedzy nie posiadanej przez jego postać
3) gracz wyskakuje z kretyńskim pomysłem, co teraz?
Tymczasem dostajemy tekst o tym, że nie jest łatwo w średniowieczu zabić kupca. Spoko, wyobraźmy sobie, że sięga po ten artykuł MG WoD Dark Ages. Co znajdzie ciekawego? Nic. Wampiry zdominują strażników, prezencją oczarują służbę, a kupca zabiją tak bestialsko, że wszyscy będą się bali za nimi pojechać. Poza tym, książe sam im wyda kupca, albo sam go dla nich zabije, albo będzie wampirem i będzie dlań rozrywką mieć gości, co tam jeden śmiertelny kupiec, skoro sam książe wypija sześciu jak się rozgniewa. (Tak, przesadzam, ale chcę unaocznić mój punkt).
Jeśli potraktowac ten artykuł jako próbę odpowiedzi na pytanie: "Dyskretny mord w średniowieczu?! A po co?" to jest w porządku. Ale "Jak osadzić graczy" woła o więcej.
pozdrawiam autora,
Tammo |